Wcześniej tak naprawdę nic mi nie dawał...zacząłem się nad tym zastanawiać jak średnio mądrzy ludzie od integracji... zaczęli spekulować o jego usuwaniu np. ze szkół...poczułem w sobie głos absolutnego sprzeciwu i żal że ktokolwiek mógł wpaść na taki chory pomysł? Ale dlaczego? Sam nie wiedziałem aż pewnego dnia trafiłem do pewnego hotelu w Olsztynie...w momencie kiedy chciałem się pomodlić...klękam i najzwyczajniej zacząłem się wiercić nie mogłem sobie znaleźć odpowiedniego miejsca...bo tam nie było krzyża!
Poza tym mój Jezus na krzyżu który jest u mnie w pokoju ma poprzybijane do niego wszystkiego moje błędy, słabości i problemy, a ja kiedy patrzę w Jego stronę znajduję wybaczenie. To mi daje krzyż.
To nie wszystko ja mam swoje życie a w nim różne wydarzenia, różne wspomnienia, cele i marzenia. Nie jestem też sam na ziemi są też ludzie mniej lub bardziej bliscy i relacje z nimi. To wszystko to jest mój krzyż ale na dzień dzisiejszy nie potrafię Ci powiedzieć czy ja cierpię dla Jezusa czy to Jezus cierpi dla mnie..ze mną.
Offline